27 kwietnia 2015

look on sunday


Dziś raczymy Was nasza niedzielną stylizacją.
Spódnice zaczynają być ulubioną częścią garderoby Amelki.
Najfajniejsze są oczywiście te które się kręcą, ale kręcą tak bardziej bardziej niż ta.
Najbardziej kręci się spódniczka w gwiazdki, wiec dobrze, że czasem trzeba ją wyprać bo Ama chodziła by w niej chyba na okrągło.
Dziś jednak kwiatki wiosenne, a nie gwiazdki rządzą.

Lock on sunday:
 koszula - H&M
spódniczka - Mothercare
płaszczyk - mini club
kapelusz - KANGOL
buty - H&M
torebka - girl2girl
apaszka




































24 kwietnia 2015

czerwień czerwień goni



 Hej hej halloł.
Po walce z wirusem pierwszy spacerek, może wiatr wywieje go szybciej :) z organizmu.
A na poważ nie chore dziecko przez kilka dni w domu jest do wytrzymanie dopóki pogoda jest kiepska, słońce i ciepło od razu wywołują jakieś dziwne
nudy na pudy
i zaczyna się mega marudzenie i szał zwłaszcza po powrocie mamy.
Tak więc pierwszego dnia był spacer po balkonie, a wczoraj już nie było sił spacer musiał być.
A więc zapraszamy.

Dziś Amelia z serii chcę ten płaszczyk:
 koszula - Ben Sherman
spodnie - Levi's
płaszczyk -
czapka - Next
szalik i torebka













20 kwietnia 2015

fotograficzna relacja


Dziś fotograficzna relacja z naszego wspólnego dnia, a raczej z naszego wspólnego przedpołudnia.
Fajnie było to na pewno.
Oby więcej takich dni.

Szczęśliwa mam to szczęśliwe dziecko.
Tak ponoć jest i pewnie to prawda.
Radość dziecka to radość rodzica.
To też prawda.

dzisiejszy look:
koszula -  Rebel
spodnie -Next
kamizelka - Next
opaska 
buty - Next













16 kwietnia 2015

kapelutek


Wreszcie pogoda pozwoliła założyć Amelce mój ulubiony kapelutek, tzn. tak naprawdę to ja jej pozwoliłam,
choć nie kłamiąc to już raz miała go na swojej mądrej głowie tej wiosny.

Dzień był ciepły, choć chłodny.
Słoneczny, choć pochmurny.
Niby bezdeszczowy, choć zdarzyło się, że zaczęło kropić.
Brakowało chyba tylko śniegu.
 Pogoda, rzec by można dziwaczna.

Co tam, najważniejsze, że tata zabrał córcię na lody :)
Jak to jest, że kupując pół gałki dla Amy w której zawierały się dwa smaki czyli dwie małe gałki,
a półtorej gałki dla siebie w której zawierały się trzy smaki czyli trzy małe gałki
/zaraz zaraz, patrząc na to co dostała Ama to moje gałki powinny być dwa razy większe bądź smaków powinno być pięć/
 Ama i tak miała większą porcję od mojej ewentualnie rzec by można taką jak moja, a przecież mrugnęłam żeby Amy gałka tzn. te dwie małe gałki były małe :)
Zawsze jak jesteśmy na lodach to Amię się tak udaje, że i tak ma więcej niż ja.
Ama bardzo długo nie jadła słodyczy, pewnie prawie do 2 dwóch lat, nie martwcie się czasami dostawał 1 cukierka, małą kostkę czekolady
lub kawałek ciastka bardziej czekoladowego.
Ale na lody chodzimy dość często - to taka nasza wspólna rozpusta.
Ama doskonale wie, że mama na lody pozwala prawie zawsze.
Jak jest bardzo zimno to mamy swój sposób, wypraktykowany dawno temu.
Idziemy wtedy na specjalne lody.
Słodki wafelek, trochę bitej śmietany kolorowe cukierki jakieś posypki, trochę owocowego syropu i kafelkowy miś.

Jestem przeciwnikiem karmienia dzieci słodkościami, dosładzania lub dosalania.
Spotkałam się w związku z tym z różnymi opiniami na mój temat.
Znajoma powiedziała mi kiedyś oczywiście w żartach, że jak to tak nie dawać słodyczy, że trzeba zgłosić to do wyższych władz. Ama miała wtedy pewnie z półtorej roku.
Moje dziecko moje zasady a co.
Wiem jedno, nawet teraz jak ktoś ją częstuje słodyczem a wie że nie może bo danego dnia już zjadła to nie bierze, choć zdarzają się wyjątki.

Z życia wzięte:
" Ama u wujka na imieninach.
Złożyła życzenia, a może i nie sama już nie pamiętam.
Wujek częstuję Amę czekoladkami.
Ama masz czekoladkę.
Ale ja nie mogę. Ja już dziś zjadłam 2 czekoladki u babci i miętuska. Zjadłam już dziś trzy słodycze. Nie mogę więcej.
Ama ale patrz mama nie widzi, weź sobie jedną.
Wujek, ale ja już dziś zjadłam. Mówiłam Ci nie mogę. Nie to nie chowam.
No to chowaj"

Stylizacja: 
kurtka - Zara
kamizelka - Tammy
spodnie - Next
buty - Next
kapelusz - Zara