30 stycznia 2016

trochę jak yeti :)



Na dworze pogoda już iście wiosenne, a my dziś mamy zdjęcia w tle z prawdziwą zimową aurą.
Zdjęcia zrobione jakiś czas temu, ale niestety choroba nas przytłoczyła całkowicie i mama dopiero dziś znalazła chwilę.
Nie przepadam za zimą, ale w takie dni uwielbiam ją za te piękne krajobrazy, za sanki, za śnieżki którymi można się nawzajem porzucać, nawet za ten mróz szczypiący w policzki.
Szkoda, że choroba pokrzyżowała nam plany i nie zdążyliśmy na kulig, na sanki, na więcej takich spacerów, no i nie będziemy mieć szans udać się na choinkowy bal :(
Tak to jest z planami, może je sobie wsadzić ....................


Najważniejsze, że jest trochę lepiej :) 
Jakoś damy radę.








































19 stycznia 2016

zima zima...



Chyba wszystkie dzieci uwielbiają ten biały puch :)
Amelii któregoś wieczoru - a raczej nocy - tak się spodobało odśnieżanie z tatą że wróciła do domu dopiero po 23.
Owego dnia wróciliśmy późno z wyjazdu, a że się przespała podczas drogi to co tam noc, skoro śnieg trzeba odśnieżyć to trzeba.
Tyle frajdy było, że mama nawet słowem się nie odezwała i pozwoliła na nocne szaleństwo.



































11 stycznia 2016

zimowy spacerek



Niby nic. Niby zwykł zimowy spacer.
Ale ile szczęścia było i radości.
Na zdjęciach może tego nie widać aż tak.
A szczecie było przeogromne, a dlaczego?
A to dlatego że spacer był w miłym towarzystwie.
Ama uwielbia kontakt z rówieśnikami, pewnie jak większość z dzieci.
Z mamą bądź tatą nigdy nie da się aż tak "powygłupiać", pokrzyczeć.......
Dziękujemy raz jeszcze :)