Pamiętam jak dziś.
Wracamy z koleżanka ze szkoły do domu.
Nie wiem w której klasie mogłyśmy wtedy być ale myślę że możne 3 lub 4, zresztą nie istotne.
Jest zima, śniegu też trochę jest, zamarznięte kałuże no i woda w rowie, a raczej lód.
No i co.
Trzeba sprawdzić jaki gruby jest ten lód.
Więc zsunąwszy się obie po tej skarpie - bo rów był głęboki - do tej zamarzniętej wody. Trzymamy się brzegu.
I co, tupiemy najpierw lekko butem.
Nic.
Później troszkę mocniej butem .
Nic.
Nie pęka.
Twardy lód, groby.
Trzeba mocniej.
Wiec w końcu z całej siły uderzyłam tym moim kamaszem.
I co.
I chlup.
But została pod lodem.
Czuję jak całą stopę pokrywa lodowata woda.
Zimno.
Wiec co.
Co nam zostało.
Trzeba się jakoś wygramolić i wyciągnąć but.
Udało się.
Wracamy do domu.
Bo co nam zostało.
Grubość lodu zmierzona.
A woda w bucie chlup chlup.
A.
Trzeba jeszcze jakoś cichaczem wysuszyć ten but, żeby nikt z domowników się nie zorientował :)
Bo po co słuchać "kazań".
Amelia grubość lodu też mierzyła, ale przy brzegu gdzie było bezpiecznie.
Trochę dalej w sumie też z tym że pod nadzorem tata, ale to już nie swoim butem.
futerko - Autograph
Wracamy z koleżanka ze szkoły do domu.
Nie wiem w której klasie mogłyśmy wtedy być ale myślę że możne 3 lub 4, zresztą nie istotne.
Jest zima, śniegu też trochę jest, zamarznięte kałuże no i woda w rowie, a raczej lód.
No i co.
Trzeba sprawdzić jaki gruby jest ten lód.
Więc zsunąwszy się obie po tej skarpie - bo rów był głęboki - do tej zamarzniętej wody. Trzymamy się brzegu.
I co, tupiemy najpierw lekko butem.
Nic.
Później troszkę mocniej butem .
Nic.
Nie pęka.
Twardy lód, groby.
Trzeba mocniej.
Wiec w końcu z całej siły uderzyłam tym moim kamaszem.
I co.
I chlup.
But została pod lodem.
Czuję jak całą stopę pokrywa lodowata woda.
Zimno.
Wiec co.
Co nam zostało.
Trzeba się jakoś wygramolić i wyciągnąć but.
Udało się.
Wracamy do domu.
Bo co nam zostało.
Grubość lodu zmierzona.
A woda w bucie chlup chlup.
A.
Trzeba jeszcze jakoś cichaczem wysuszyć ten but, żeby nikt z domowników się nie zorientował :)
Bo po co słuchać "kazań".
Amelia grubość lodu też mierzyła, ale przy brzegu gdzie było bezpiecznie.
Trochę dalej w sumie też z tym że pod nadzorem tata, ale to już nie swoim butem.
futerko - Autograph
spódniczka - Next
buty - Next
czapka, szalik i pasek
Dziecku nie zimno w rajstopach i bez rękawiczek? Nie choruje?
OdpowiedzUsuńDziecku - Amelii nie było zimno bo wbrew pozorom był to słoneczny i ciepły dzień.
UsuńA jeśli chodzi o chorowanie, to czytając naszego bloga można się dowiedzieć jak to u nas wygląda.
Podstawa to rodzinne spacery, też je uwielbiamy. Amelia jak zawsze świetnie wygląda. Kolejna fajna czapa i przede wszystkim, to co uwielbiam - buty. Super.
OdpowiedzUsuńDzięki :) Wkrótce będzie nowa czapa obiecuję ;)
UsuńNie znoszę wścibskich ludzi! Co w tym dziwnego,ze dziecko nie ma rękawiczek?! nie wszystkie je lubią, moje np nie znosi. I z tego powodu mamy zrezygnować ze spacerów? A ze zdjęć nie wynika żeby to był jakiś siarczysty mróz! A poza tym to piękna sceneria i oczywiście piękna też Ama!:-)
OdpowiedzUsuńDziękujemy bardzo za miłe słowo:)
UsuńFaktycznie nie było zimno, a na zimowe wyprawy ubieramy się ciepło co chyba widać na zdjęciach.