29 stycznia 2015

a dlaczego?


W dzieciach podoba mi się to, że fascynuje je prawie wszystko.
Ja też jestem wzrokowcem i nawet tak jak teraz patrząc przez okno i widząc przebijające się słońce przez przemieszczające się chmury, 
potrafię się zachwycić i zauroczyć tym widokiem.
Kolorem słońca, oślepiającymi promieniami i kształtem chmur.
 Pamiętam jak kiedyś byliśmy w jakiejś Słowackiej wiosce. Kilkanaście chat mala restauracyjka ale jaki krajobraz.
Zrobiliśmy trochę kilometrów,
żeby tam dojechać a później okazało się ze niema gdzie przenocować.
Ale dla takiego widoku warto było.
Aż dech zapierało.
Co prawda tylko mi :)

Drzewko rosnące przez stary beton, dla większości nic takiego, a jednak. 
Ile ma w sobie uroku, ile fascynacji tym zjawiskiem.
Mamusiu a jak ono tak rośnie?
A jak to tak, a dlaczego?


Na codzienny zimowy spacer:
kurtka - Zara
spodnie - TU
buty - Primark
czapka i szalik













26 stycznia 2015

przedszkole


Przedszkole.
Trudny temat.
Pamiętam jak postanowiliśmy,  że Amelka pójdzie do przedszkola.
Teoretycznie mogłaby zostać w domu bo przecież jeszcze nie miała 3 latek i było się nią komu zająć gdy oboje jesteśmy w pracy, 
ale przecież tak bardzo chciała do ,, przedszkol,, do dzieci.
No i poszła.
Pierwszego dnia dała mi buziaka pomachała i chętnie poszła do pani bawić się z dziećmi.
Jakim było dla mnie zaskoczeniem gdy idąc po nią, koleżanka przed wejściem mówi płaczą, twoja też płacze. 
Więc biegiem po Amę.
Drugiego dnia było trochę gorzej z rana, ale do domu wracała szczęśliwa i buzia jej się nie zamykała.
Tyle wrażeń.
Takie wahania chęci i niechęci uczęszczania do przedszkola tasowały się przez jakiś czas.
Nie trwało to jednak długo bo już po paru dniach Ama zaczęła chorować.
Bałam się tego od samego początku.
No i niestety nie ominęło to nas.
No i jest tak że po paru dniach - nie chcę skłamać ale rekord chodzenia pod rząd to chyba 5 dni - jest choroba.
Większość powtarza co się martwisz, dzieci tak maja, muszą się wychorować.
Może i tak jest.
Amelka bardzo chce do przedszkola i jak już jest ok i pójdzie to wiadomo czym się to kończy.
Wcześniej nie powiem zdarzało jej się zachorować, ale to nie było to co teraz.
Teraz wygląda to tak, że jak nawet zmarznie na spacerze, przemoczy się, nawet ma kontakt z chorym dzieckiem jest okej, jak tylko pójdzie do przedszkola to odrazo koniec spokojnych nocy.

Dzieci w przedszkolu na pewno rozwija się lepiej a co najważniejsze spotykają się z rówieśnikami, czego bardzo potrzebują.
Tylko co teraz ważniejsze.
 Zdrowie czy rozwój dziecka.
Nie poddawać się, czy darować sobie.
Nikt nie gwarantuje że za rok będzie lepiej.
Nikt mi tego nie obiecuje.
Sama też sobie tego nie wmawiam.
Dziś w przychodni koleżanka powiedziała mi ze jej mała też choruje odkąd poszła do przedszkola, ale w tym roku jest znacznie gorzej niż w poprzednim.
Wiecie co.
 Choć oczywiście u nas nie musi tak być - to i tak podcięła mi tym skrzydła.
Nie żebym się użalała, nie aż tak.
Większość mam wie co mam na myśli.

A dla rozweselenia trochę zdjęć malej chłopczycy.
sweterek - AGE
koszula - H&M
spodnie - Next
pasek i buty












22 stycznia 2015

myszka miki


Myszka Miki gra w guziki.
- Tak kazała napisać Ama -
I nic  więcej mamusiu nie pisz.

Dzisiejszy look:
bluza - Disney
kamizelka - Next
spódnica - George
buty - Next
podkolanówki








19 stycznia 2015

chłopięca?


Dziś raczymy Was pewnie bardzo banalną stylizacją, może nawet trochę chłopięcą.
Kto wie czy ta kurtka nie jest faktycznie chłopięca.
Ale co tam mamy zdjęcia z naszej wyprawy w poszukiwaniu ...............
Może a nóż komuś się spodoba.

kurtka - George 
spodnie - Next
buty - Iron Stone
apaszka i czapka









18 stycznia 2015

tort :)


Ama po długiej nieobecności wróciła do przedszkola, mam nadzieję że tym razem choroby opuściły nas na dobre. 
Zobaczymy. Oby tak było.
Od razu po pierwszym dniu, a że był to dzień jej pierwszych urodzin zastrzeliła mnie swoimi opowieśćmi. 
Była przeszczęśliwa.
Przedszkole - nareszcie, urodziny, cukierki, tyle wrażeń. 
Po powrocie z pracy jedziemy na wspólny obiad z okazji urodzin.
Mamusiu, no tak aż 3 cukierki zjadłam.
Tak dużo?
Uśmiech.
Ale wiesz co mamusiu?
Płacz.
Ami czemu płaczesz? Co się stało? 
Płacz.
Mamusiu bo wszyscy śpiewali mi sto lat. Wszyscy śpiewali i ja też chciałam.
Płacz.
A pani mi nie pozwoliła. Dlaczego? Przecież ja też chciałam śpiewać.

No i co nie trzeba było długo czekać Ami nie wiadoma dlaczego dostała gorączki. Nie mniej jednak przyjecie urodzinowe się odbyło.