26 stycznia 2015

przedszkole


Przedszkole.
Trudny temat.
Pamiętam jak postanowiliśmy,  że Amelka pójdzie do przedszkola.
Teoretycznie mogłaby zostać w domu bo przecież jeszcze nie miała 3 latek i było się nią komu zająć gdy oboje jesteśmy w pracy, 
ale przecież tak bardzo chciała do ,, przedszkol,, do dzieci.
No i poszła.
Pierwszego dnia dała mi buziaka pomachała i chętnie poszła do pani bawić się z dziećmi.
Jakim było dla mnie zaskoczeniem gdy idąc po nią, koleżanka przed wejściem mówi płaczą, twoja też płacze. 
Więc biegiem po Amę.
Drugiego dnia było trochę gorzej z rana, ale do domu wracała szczęśliwa i buzia jej się nie zamykała.
Tyle wrażeń.
Takie wahania chęci i niechęci uczęszczania do przedszkola tasowały się przez jakiś czas.
Nie trwało to jednak długo bo już po paru dniach Ama zaczęła chorować.
Bałam się tego od samego początku.
No i niestety nie ominęło to nas.
No i jest tak że po paru dniach - nie chcę skłamać ale rekord chodzenia pod rząd to chyba 5 dni - jest choroba.
Większość powtarza co się martwisz, dzieci tak maja, muszą się wychorować.
Może i tak jest.
Amelka bardzo chce do przedszkola i jak już jest ok i pójdzie to wiadomo czym się to kończy.
Wcześniej nie powiem zdarzało jej się zachorować, ale to nie było to co teraz.
Teraz wygląda to tak, że jak nawet zmarznie na spacerze, przemoczy się, nawet ma kontakt z chorym dzieckiem jest okej, jak tylko pójdzie do przedszkola to odrazo koniec spokojnych nocy.

Dzieci w przedszkolu na pewno rozwija się lepiej a co najważniejsze spotykają się z rówieśnikami, czego bardzo potrzebują.
Tylko co teraz ważniejsze.
 Zdrowie czy rozwój dziecka.
Nie poddawać się, czy darować sobie.
Nikt nie gwarantuje że za rok będzie lepiej.
Nikt mi tego nie obiecuje.
Sama też sobie tego nie wmawiam.
Dziś w przychodni koleżanka powiedziała mi ze jej mała też choruje odkąd poszła do przedszkola, ale w tym roku jest znacznie gorzej niż w poprzednim.
Wiecie co.
 Choć oczywiście u nas nie musi tak być - to i tak podcięła mi tym skrzydła.
Nie żebym się użalała, nie aż tak.
Większość mam wie co mam na myśli.

A dla rozweselenia trochę zdjęć malej chłopczycy.
sweterek - AGE
koszula - H&M
spodnie - Next
pasek i buty












4 komentarze:

  1. Ama głowa do góry ,z czasem się wychorujesz - tak niestety wszystkie dzieci przedszkolne mają wpisane w życiorys te choróbska.
    Przedszkole fajna rzecz i życzę Ci że byś mogła do niego jak najczęściej uczęszczać

    OdpowiedzUsuń
  2. Witam! Faktycznie w przedszkolach bywa różnie. Raz lepiej, raz gorzej. Ale co się dziwić, jak w przedszkolach... a zwłaszcza w żłobkach bywają różne zasady działania. Mi osobiście żłobki a zwłaszcza panie w żłobkach, kojarzą się z komuną. Z autopsji znam przypadek gdzie pani komunistka-przedszkolanka chodziła z jedną tetrową pieluchą i wycierała zasmarkane noski dzieci wszystkich po kolei. Co się dziwić. Amelio, trzymaj się! Mamy nadzieję że będzie lepiej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki dzięki.
      Jakoś musimy to przetrwać.
      Ps. Ja chyba wolałabym osobiście tego nie widzieć :)

      Usuń