Takich tam kilka zdjęć z pobytu w Warszawie z racji Wielkiego Meczu.
Było Zoo, była Starówka i oczywiście Syrenka.
Amelia spisała się dzielnie ponieważ całe Zoo obeszła na własnych nóżkach i nawet późnym po południem spacerując po Starówce ani razu nie zawołała że chce na rączki.
Miała jeszcze nawet siłę potańczyć - naśladując chłopców tańczących breakdanca.
Jeśli chodzi o strój to miało być fajnie i wygodnie, oczywiście kaszkiet był obowiązkowy - bez niego ani rusz z domku.
koszula - F&F
spodnie - F&F
buty - Converse
czapka - H&M
okulary - Next
Pozazdrościłam Ci Ama- a więc żeby coś wyszło konkretnie z tej zazdrości też jadę w te same miejsca .Tylko modelka ze mnie żadna hehe:)
OdpowiedzUsuńFajnie tu u Was, będziemy zaglądać.
OdpowiedzUsuńDziękujemy za miłe słowo i jak najbardziej zapraszamy częściej :)
Usuń