23 marca 2015

budzik


Wracam z pracy któregoś dnia i jadę odebrać mojego szkrab od babci.
Chwilkę posiedziałam, pogadałam.
Ale, że byłyśmy umówione to trzeba było się zbierać.
Ama szybciutko ubiera buciki, płaszczy czapkę i szaliczek.
Szczęśliwa jest bo zapowiada się uroczy wieczór, a jeszcze miałyśmy zahaczyć o fontannę, bo przecież obiecałam dzień wcześniej.

Wychodzimy już z domu.
Aaaa, mamusi musimy jeszcze wziąć Anotsia bo przecież przyjechał ze mną.
Amisia, to weź go sama.
Ale ja nie dam rady usłyszałam.
No i patrzę a ona w rączce trzyma ......patrzę i oczom nie wierzę......... zegarek.
Tak, mała dama zamiast torebki wzięła sobie zegar.
Neonowy różowy budzik z uszami.
Mamusiu - patrz ale przecież pasuje mi do płaszczyka - usłyszałam.
No fakt kolorystycznie pasował, ale na fontannę już go nie brała został w aucie żeby się nie zamoczył :)
 











2 komentarze:

  1. Brak mi dzisiaj minek z uśmiechem , wygląda mi to na gorszy dzień Amy . Ale styl jak zwykle stonowany i super .....
    I jeszcze tak mi tego budzika brak

    OdpowiedzUsuń
  2. No fakt, jakaś poważna dziewczyna się wkradła na zdjęcia ;). A budzik zrobiłby pewnie furorę hehe.

    OdpowiedzUsuń